Historycy mają serca z lodu. Wszystko się we mnie burzy, gdy czytam artykuł Sławomira Cenckiewicza "Nieuzasadniony odruch '44" w tygodniku "Do Rzeczy". Zresztą sam autor przyznaje, że pisał "niechętnie" ten rocznicowy artykuł. Bo choć powinien on oddawać cześć umarłym i wdzięczność tym, co przeżyli Powstanie Warszawskie, to znowu jest krytyką, bezduszną sekcją cudu, jakim był ten zryw, odruch wolnego ducha, bunt przeciw niemieckiemu okupantowi i przyszłemu sowieckiemu zniewoleniu. Podważa sens Powstania. Cytuje jego przeciwników i rozgoryczonych nim. Przytacza obrazy powstańczego piekła, cierpienia, głodu i rozpaczy, ale przecież ulice i place Warszawy stały się cmentarzami już we wrześniu 39', już wtedy nie było w mieście wody, a mięso padłych koni rozbierano wprost na bruku... To miasto było skazane na śmierć od początku.
Można poddawać analizom dokumenty i świadectwa świadków przez cały okrągły rok, prowadzić dyskusje, rok po roku, przez lata, to jest robota historyków, ale w tym szczególnym dniu nie chcę już o tym słuchać, że decyzja o wywołaniu powstania była głupia, szalona czy wręcz zbrodnicza. Jaka by ona nie była, tego dnia chcę po prostu pamiętać najpiękniejsze obrazy i dzieła Powstania. Chcę szacunku bez żadnej rysy dla mego Wujka Staśka, który był w AK, walczył w tym głupim Powstaniu. I dla wszystkich jego młodych towarzyszy. Chcę mieć przed oczami tę chwilę, gdy z niecierpliwością odsuwał dywan w pokoju, podnosił deski znad skrytki w podłodze i wyciągał zdobyczne karabiny, granaty, które od razu, szybko przechwytywały inne dłonie... Kiedy przemykali się przez podwórka na miejsca zbiórki. Kiedy pomagali sobie nawzajem naciągać na rękawy białoczerwone opaski, które w tamtej chwili miały cenę życia... To są moje korzenie. I myślę, że to jest tak samo ważne dla każdej warszawskiej rodziny, bo każda kogoś straciła. Potraciliśmy nasze domy rodzinne, mieszkania, pamiątki. Zostało tylko wydzierane nam przez lata bohaterstwo. I nie mówcie mi, że jest ono niczym wielkim.
notatnikmieszczucha.salon24.pl/437923,powstanie-trwa-68-lat
notatnikmieszczucha.salon24.pl/329592,ministrowie-mowia-komsomolska-prawda