Koniec dnia, zrobiłem przegląd zagranicznych mediów i cóż, smutek! Nigdzie nic o naszej pięknej Ojczyźnie, żadnych pięknych zdjęć z naszych tradycyjnych, malowniczych orszaków z okazji Święta Objawienia, czyli Trzech Króli. Przyznać muszę, że również nasze krajowe media nie popisały się specjalnie w tym względzie, bo nawet jeśli TVP pokazało relację, to jako pierwszą i najdłużej eksponowaną postać - jakiegoś "porządkowego" z zaciętą twarzą! Szkoda, bo na świecie ludzie wychodzą ze skóry, by takie atrakcje wykorzystywać do robienia promocji dla swojego kraju, miasta, by przyciągnąć turystów i okazje do zarobienia grosza. A tu, odwrotnie, Petru ze Schmidtową z Nowoczesnej robią reklamę portugalskiej Maderze zamiast Sopotowi, Schetyna z PO jeździ na narty do Austrii zamiast do Zakopanego, a Tusk pewnie znowu we włoskich Dolomitach, dlaczego nie w Szczyrku? Na szczęście mamy jeszcze naszych cudownych skoczków, którzy nam zdecydowanie poprawili wizerunek, dobra robota! Nawiasem mówiąc, w zagranicznej prasie nie pisali ostatnio nic o Petru, ani o Kijowskim. Właściwie, te bardziej liberalne, polityczne tytuły wspominają o Warszawie jedynie w kontekście fali mrozów i już dość dawno nic o tych nadziejach "przebudzonego polskiego ruchu obywatelskiego" nie piszą, tak że zastanawiam się, czy nie porzuciły swych dawnych, pozaelekcyjnych, kandydatów na prezydentów w "tym kraju" już na zawsze, czy to może ... koniec? Fakt, były jakieś trzy na krzyż niusy o Petru zaraz po jego "wewnątrz partyjnej" operacji w noc sylwestrową (Fox News, ABC News, Daily Mail). Ale to nic, po tych wszystkich szkodliwych, krytykujących Polskę wypowiedziach w Strasburgu, Brukseli i Berlinie. I jakże niewiele, po tych wielu miesiącach wystawiania Toi Toi-ów, czyli toalet przenośnych, obdartych namiotów i kupy śmieci w najbardziej reprezentacyjnych miejscach Warszawy. Nie do pomyślenia na Champs Elysees! Nawet profesor Kik w telewizji się skarżył, że wieczorną porą żulie spod znaku KOD zagroziły jego poczuciu bezpieczeństwa. Bez echa. Ale to widać jest taki tajny pomysł prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz na przyciąganie turystów do stolicy. Zwłaszcza z niemieckiej Antify?
Konkludując, za szkalowanie, brak szacunku dla własnej Ojczyzny, za takie ośmieszanie Polski, niszczenie tego, co ciężkim wysiłkiem wypracowali choćby nasi skoczkowie, Petru i Kijowskiego powinno spotkać medialne wyciszenie i trwałe usunięcie z polityki.
Wbrew niektórym głosom, nie sądzę, by dobrym wnioskiem z tej historii, dobrą drogą było kierowanie kandydatów na parlamentarzystów na badania psychiatryczne. Natomiast proponuję rozważenie powrotu do wyższych limitów wiekowych biernego prawa wyborczego. Poseł, senator powinien wykazywać się mądrością życiową i doświadczeniem. Obecnie Konstytucja RP pozwala startować do godności posła 21-latkom, a senatora 30-latkom. Proponuję powrót do idei przedwojennych przepisów prawa, do zdrowych zasad. Proponuję podwyższenie granicy wieku kolejno do 25 (lub 30) i 40 lat. Bo, jak widać, młodzież dziś wolniej dojrzewa, za dużo Petrusiów Panów z Nibylandii, czy Tomaszków, jak mówi młoda Młynarska...
