PIS zajął się NIK-iem. Dzisiaj w Sejmie miało być odrzucone w głosowaniu (nie znajduję jeszcze potwierdzenia w mediach) sprawozdanie z działalności NIK w 2015 r.
O takim zamiarze PIS kierownictwo NIK dowiedziało się w poniedziałek na spotkaniu z Prezydium Sejmu. Kilka skąpych informacji medialnych z posiedzenia sejmowej komisji do spraw kontroli państowej potwierdza, że jest to akt czysto polityczny. Komisja ta rozpatrzyła sprawozdanie wraz z opiniami pozostałych komisji sejmowych (wszystkie akceptujące i pozytywne!) i uchwaliła opinię dla Prezydium Sejmu, w której zarekomendowała nieprzyjęcie sprawozdania. To pierwszy taki przypadek w niemal stuletniej historii NIK.
Zastanówmy się, co gorsze: prezes NIK z PO, z jego bagażem, wobec którego są zarzuty i prowadzone postępowanie prokuratorskie, i którego wiarygodność może być podważana, czy prezes NIK z PIS, osadzony w drodze politycznej hucpy i w klimacie awantury, którego wiarygodność od startu już będzie żadna?
Może lepszym od Kwiatkowskiego prezesem będzie minister SWiA Mariusz Błaszczak, poseł PIS Jacek Sasin czy Wojciech Szarama, ale czy dobrym prezesem NIK? Czy którykolwiek z nich ma kompetencje, odwagę, charakter potrzebny na tę funkcję? Czy którykolwiek z nich gwarantuje, że nie będzie już spraw uzgadnianych z politykami na telefon, ustawianych konkursów i manipulowania kontrolami? Zwłaszcza jeśli ma dostać taką władzę kontroli wszystkiego i wszystkich nagle, i poprzez forsowane zarzuty karne wobec kwestii raczej etycznych, czy też, jak mówią, przez pisaną na zamówienie nowelizację ustawy, znowu przez ordynarny polityczny skok na NIK? Czy tacy ludzie będą mieli dość mocne kręgosłupy?
Czy nie można cierpliwie przeczekać wyczerpania zwykłych procedur, zrobić wszystko jak należy? Po co wplątywać taką instytucję jak NIK w ordynarną awanturę polityczną?
Poseł sprawozdawca Tadeusz Dziuba wyrażał zatroskanie o kontrolerów NIK, ale czy jego działanie nie uderza wprost w tych kontrolerów? Odrzucenie sprawozdania to przecież odrzucenie ich pracy, nie wiadomo, dlaczego. Kontrole bowiem się bronią. To trzeba uczciwie przyznać. Czy grożba zmiany ustawy tak, by pozwalała zwalniać mianowanych kontrolerów (dyrektorów i radców), wizja czystki, to sposób na budowanie ich poczucia bezpieczeństwa i niezależności?
Kiedyś śp. Lech Kaczyński jako prezez NIK patronował pracom nad ustawą o NIK, w której przewidziano taki okres kadencji prezesa NIK, który zapewniałby, że szef tego organu będie zawsze z opozycji wobec wiiększości rządowej. Teraz Jarosław Kaczyński wyłącza ten system alarmowy, te czujniki bezpieczeństwa państwa. Wybiera to, co będzie lepsze dla partii, nie dla państwa. Leszek przewraca się w grobie.
http://www.rp.pl/Polityka/309139888-Krzysztof-Kwiatkowski-moze-przestac-byc-szefem-NIK.html
http://orka.sejm.gov.pl/Druki8ka.nsf/0/694E22166C7E5F12C12580260021CB6B/%24File/671.pdf
http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/1664400,Komisja-sejmowa-przeciwna-przyjeciu-sprawozdania-NIK-z-2015-r
http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/sprawozdanie-z-dzialalnosci-nik-za-2015,115,0,2149491.html
