To mnie dziś naprawdę rozbawiło. Tzw. opozycja totalna poprzez swą tubę, TVN24, uprawia "jazdę" po Prezydencie, bo ten odmówił nominowania 10 sędziów sądów powszechnych na wniosek Krajowej Rady Sądowniczej. Powołuje się na tzw. autorytety, bo argumentów nie ma. Wśród nich jest np. socjolog Ireneusz Krzemiński, ekonomista Marcin Święcicki czy też psychiatra Bogdan Klich. Wszyscy oni stają się nagle ekspertami od prawa konstytucyjnego i bez zażenowania ośmielają się krytykować decyzję Prezydenta RP, prawnika, podważając jego konstytucyjne kompetencje. Ale pytany był też o opinię jeden prawnik - jeden jedyny prawnik, który zabrał głos - Borys Budka, i ten już ani pół słowem nie przeszedł z obszaru komentarzu politycznego na obszar komentarza prawnego. Decyzja Prezydenta może się bowiem nie podobać, być trudna do przełknięcia, ale nie może być w żaden sposób kwestionowana pod względem prawnym, o ile ktoś nie chce z siebie zrobić totalnego idioty.
Przypomnienie dla leniwych: KRS, zgodnie z ustawą, wybierać to może sobie własnych członków, ale w sprawie powoływania sędziów w Sądzie Najwyższym, sądach powszechnych, sądach administracyjnych i sądach wojskowych oraz asesorów sądowych może tylko przedstawiać wnioski Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej. I co dalej się robi z wnioskami? Rozpatruje się, czyż nie? Dalej więc to Prezydent rozpatruje te wnioski i "powołuje sędziów", jak stanowi art. 144 Konstytucji.
PO-wski beton usiłuje forsować swoją kretyńską propagandę. Tak, Budka nie chciał, żebyśmy się z niego śmiali, OK. Mamy i tak niezły komplet pajaców.
