Mieszczuch7 Mieszczuch7
693
BLOG

Ukraino, to nieprawda!

Mieszczuch7 Mieszczuch7 Polityka Obserwuj notkę 5

Ukraino, to nieprawda! To nieprawda, chociaż to tak wygląda. A wygląda na to, jakby Polska Was zostawiła, zawiodła, zdradziła! Tak niewiele możemy Wam pomóc w tej chwili. Dlatego też słowa, jakie płyną do Was z Polski są tak ważne. To nie powinny, to nie mogą być słowa Putina!  

Tak, po wysłuchaniu audycji "7. dzień tygodnia" Moniki Olejnik w radio Zet, wyobraziłem sobie możliwą reakcję Ukraińców na te słowa, które w niej padły. A Ukraińcy, i tu, w Polsce, i tam, w Kijowie, śledzą polskie media. Jest uderzające, że - i jak bardzo - radio Zet, "Gazeta Wyborcza", tvn-y są tubą putinowskiej propagandy. W tych mediach chórem lansuje się stanowisko Putina.

 Po pierwsze, to miałaby być tylko i wyłącznie sprawa wewnętrzna Ukrainy, nikt z zewnątrz nie miałby prawa wtrącać się. Oznacza to odcięcie Ukraińców od wsparcia państw i  organizacji demokratycznej Europy, pozostawienie ich na pastwę dyktatorskiej rozprawy Janukowycza. Tego właśnie domaga się Putin! I tak dziennikarze wspomnianych mediów drwią i wyśmiewają polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy tam jadą, jak poseł Gosiewską, którą chcieli pokazać jako głupią kucharę z bigosem, jak Hofmana, którego wybrali do jeżdżenia po nim z wieloosobowej delegacji, pomijając wiceprezesa i europosła; tak łatwiej, że niby sam się tam pcha, nikomu nieznany, po co? Po to tylko, by atakować Tuska! Taka to wyrachowana gra - lemingi już wiedzą!  Wina Kaczyńskiego? 

 Po drugie, dalsze rozruchy i manifestacje przeciw reżimowi Janukowycza rzekomo miałyby grozić podzieleniem Ukrainy, jej rozpadem. Taki scenariusz mógłby być realny tylko wówczas, gdyby Putin rozkazał stacjonującym  w regionie rosyjskim wojskom okupację wschodniej Ukrainy. Bez użycia siły, gwałtowne rozłamanie Ukrainy na dwie części nie wydaje się prawdopodobne. Zwolennicy przyłączenia się do wolnej i dostatniej Europy są tak po zachodniej, jak i po wschodniej stronie, opinie są pomieszane. Proputinowskie media usiłują umniejszać rozmiary tego ukraińskiego powstania, nic nie mówi się o tym, co dzieje się poza Kijowem. I - czy dzisiaj za Moskwę, za Putina, ktoś będzie chciał umierać? Poza tym, utrzymanie tylko części Ukrainy byłoby polityczną porażką dla Putina. 

Po trzecie, by pomniejszać znaczenie tej trwającej ponad 2 miesiące walki z opresyjnym reżimem, wmawia się, że te "rozruchy" czy "protesty", co lepiej brzmi,  nie mają jednego przywódcy, silnego lidera, więc nie są w stanie do niczego doprowadzić. Media lansują tezę o braku porozumienia, wręcz o wrogości, niesnaskach między obecnymi przywódcami, ale fakty są takie, że stojące za nimi wielotysięczne tłumy są ... zgodne! Są w sposób zdumiewający zdyscyplinowane, zorganizowane, niczym palce jednej ręki. To jest siła, której nie da się zniwelować tym, że oni nie mają jakiegoś ukraińskiego Wałęsy...

Po czwarte, i to już wykrzyczała z emocją sama stuprocentowo obiektywna Olejnik, ukraińscy demonstranci są jakoby radykałami; radykalni, skrajni, ukraińscy "talibowie"  itd. Robi się ekstremę jakąś z ludzi walczących o prawo i demokrację, o to by nie decydowano ponad ich głowami o przyłączeniu ich kraju do wspólnoty moskiewskiej,  przekreślając szansę włączenia do Unii Europejskiej. To brzmi jak ponury żart: te same media nachalnie promowały niebieskie marsze fundacji Róży Thun i złośliwie krytykowały najbardziej nawet nieśmiały głos sceptyków... Teraz nagle demonstracje probrukselskie, ludzie czujący się częścią europejskiej wspólnoty, stali się jakimiś radykałami? Po co to Putinowi? Po to, by nikt nie chciał z nimi rozmawiać, by nie traktowano ich poważnie. 

Po piąte, głoszona przez te media niedopuszczalność sankcji. To jest oczywiście również cytat z Putina. Sankcje, polegające na odmowie wiz i zablokowaniu kont bankowych dla odpowiedzialnych za tę krwawą rozprawę z opozycją, są możliwe do szybkiego wprowadzenia. Zostały one zresztą zrazu zapowiedziane przez Unię, ale - jak się spodziewam, po ostrej reprymendzie moskiewskiej dyplomacji - następnie rozmydlone potrzebą konsultacji (długotrwałych) i wyjaśnienia rzekomych kontrowersji. Na czym one miałyby polegać? Nałożenie sankcji miałoby przekreślić szanse na dalsze rozmowy z Janukowyczem i ewentualną perspektywę przyłączania do UE. To oczywisty fałsz. Janukowycz nie jest ani gwarantem kontynuowania tych negocjacji, ani nie może być już uznawany przez demokratyczną międzynarodową społeczność za legalnego przedstawiciela Ukrainy. Pomijanie tych faktów jest jednak wygodne, lepiej nie drażnić "niedźwiedzia"... Nieważne, że już dawno nie ma się czego bać... Znamy to, Bruksela tak samo egoistycznie, konformistycznie zachowywała się nieraz wobec Polski. Choćby dlatego też stanowisko państwa polskiego powinno być bardziej konkretne i solidarne z Ukrainą. Na razie jest tylko dowodem na to, że dotychczasowa "strategia" Tuska-Sikorskiego doprowadziła ich to tego, że dzisiaj stoją w niebezpiecznym rozkroku [ notatnikmieszczucha.salon24.pl/562933,ukraina-wybor-tuska]. Ale - kończąc ten wątek - jak można wprowadzić sankcje, pokazały USA, które zrobiły to natychmiast. Bo nie zostawia się otwartych drzwi dla dyktatorów, którzy okradają i mordują swój naród. 

To wszystko, co lansują te "zaprzyjaźnione" media, jest dalekie od prawdziwych odczuć Polaków, którzy mocno przeżywają każdą ofiarę, każdą krew przelaną... Jest tyle rzeczy, które wracają teraz. Na przykład, gdy przeczytałem o tym, że są ludzie, którzy podjęli się dochodzenia, ustalenia morderców  20-letniego Serhija Nigojana, przyszło mi do głowy, by przestrzec: ci, którzy dochodzili, kto dokonał zabójstwa ks. Popiełuszki, nie żyją... Nie chcę przez to nikogo odwodzić od dochodzenia prawdy. 

To, że dzisiaj media w Polsce lansują wszystkie poszczególne elementy propagandy Putina, są putinowską tubą, to nie oznacza, że my, Polacy tak myślimy, że zgadzamy się na to tchórzliwe balansowanie naszego rządu. To oznacza, że popełniliśmy błąd, że nie dokonaliśmy, kiedy był na to czas, pełnej lustracji, że nie odesłaliśmy na margines wiernych psów dawnego rezimu. Wybaczcie, Ukraińcy... 

 

 

 

 

 

 

 

 

  

 

 

 

 

 http://notatnikmieszczucha.salon24.pl/562933,ukraina-wybor-tuska

Mieszczuch7
O mnie Mieszczuch7

„Jedenaście dni temu dość mało znany bloger Mieszczuch7 napisał bardzo ciekawą notkę p.t. "Nowy mur - warszawski". Jako pierwszy zauważył on, że dzięki stalowym barierkom Pałac Prezydencki zaczął przypominać warowną twierdzę. Porównał on to do muru oddzielającego Żydów od Palestyńczyków oraz do wysokich płotów, które rozdzielają katolików i protestantów w Belfaście. Później także inni publicyści /n.p. Johny Pollack/ czynili podobne porównania, ale Mieszczuch7 był pierwszy. Jego poprzednia notka o ataku na niezawisłość Rzecznika Praw Obywatelskich też była bardzo interesująca. Warto zaglądać na ten blog.” elig, 28.08.2010

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka