Mieszczuch7 Mieszczuch7
655
BLOG

KRRiT na straży... wolnego seksu dla dzieci ?

Mieszczuch7 Mieszczuch7 Polityka Obserwuj notkę 4

Z ekranu słychać: "Kiedy tędy przepływam, ona pragnie mojej męskości", albo  "W tę i w tę, stań w rozkroku, w tę i w tę". Nie, to nie film porno, tylko zwykłe kino rodzinne, film pt. "Kapitan Ron", komedia muzyczna, puszczona w samo południe w sobotę przez TVP1.

 W opisie filmu czytamy, że Martin Harrey dostaje w spadku jacht, więc na rejs z rodzinką wynajmuje kapitana Rona (w tej roli Kurt Russel), nie przypuszczając, że tenże sprowadzi na nich wielkie kłopoty.... I ani słowa o tym, że w filmie roi się od grubo szytych aluzji erotycznych. Każdy rodzic pozwoli więc swoim latoroślom na obejrzenie takiego filmiku, sam zazwyczaj uznając, że w tym czasie może poświęcić się poważniejszym sprawom. A w tym czasie jego dzieci będą mogły się nauczyć ekscytowania i filmowania kamerą w dużym zbliżeniu pośladków bohaterek filmu - atrakcyjnej, młodej matki i nastoletniej córki. Albo nagich ciał filmowych rodziców podczas gry wstępnej w pokoju, a następnie już pod prysznicem, ale ubaw dla dzieciaków! Nastolatki nauczą się z filmu, że opiekunowi trzeba dać w łapę, żeby zgodził sie przymknąć oko na nocne wyjśćie pod nieobecność rodziców. Dziesięciolatkowie zaś uznają za wielką frajdę grę w monopol na pieniądze albo też w rozbieranego, kradzież samochodu i - oczywistość - popijanie piwa. Promowane jest pełne poczucie swobody: Ben i Caroline często zajęci sobą nie pilnuja dzieci, także nocą, w obcym miejscu i towarzystwie.

A dopiero co, w ostatni piątek, "Gazeta Polska codziennie" opublikowała artykuł  Wojciecha Muchy pt. "Seks na śniadanie". Dotyczył on dyskusji w porannym programie "Pytanie na śniadanie" nadanej w środę, z której dowiedzieliśmy się, że kobiety marzą o seksie w trójkącie, gwałcie oraz stosunku homoseksualnym. Pytana o ocenę tego zdarzenia przewodnicząca sejmowej komisji kultury i środków rzekazu, Iwona Śledzińska-Katarasińska, mówi, że jest  zaskoczona. Zaskoczona jak nic nie wiedzący o niczym Tusk!

Na portalu TVP1 można przeczytać, jakie są tytuły tych najpopularniejszych "Pytań na śniadanie": "Ile ciała pokazywać latem?; "Wakacyjne pogotowie seksualne dla młodzieży";  "Młodzież narkotyzuje się dźwiękami z sieci"; "Sąd w sprawie cnoty"; "Ranking najbardziej pożądanych singli polskiego show biznesu" itd, itp. Ciało, seks, narkotyki - ulubione tematy.  Erotyka zewsząd atakuje, od rana do rana, jak można tego nie widzieć, być tym zaskoczonym?

Rządowe media cienko przędą, mszczą się niegdysiejsze nawoływania Tuska do niepłacenia abonamentu. Media muszą żebrać o dofinansowanie u peowskiego ministra, który ponoć szykuje im szybkie zmiany w ustawie, strach się bać, co to będzie! W jakiej formie rząd udzieli "pomocy" mediom publicznym, jak ubierze pełne hipokryzji zapewnienia, że wcale nie dąży do ich zniszczenia, upadku i wyprzedaży? Czy źle pamiętam, że Tusk mówił o "odchudzaniu" mediów?

Taka więc "publiczna"  telewizja z pętlą na szyi z góry wyprzedza ewentualne życzenia programowe, co się może liberalnej, lewicującej rządowej klice spodobać, a co nie. Nie ma więc w programie miejsca na audycje odzwierciedlające  poglądy  katolickich środowisk patriotycznych.  Nie ma środków na zrobienie filmu o choćby Rotmistrzu Pileckim, co to, to nie!

Skoro więc te media są teraz "publiczne" jedynie w takim sensie jak domy płatnych uciech, to może powinniśmy, o ironio,  powtórzyć dawny apel Tuska do niepłacenia abonamentu, do niepłacenia za tumanienie nas i pranie mózgów przyszłym pokoleniom Polaków? Przepraszam, bo krzywdzę tym uogólnieniem jednak nielicznych, ale ciagle trwających, tych pracowników telewizji, którzy uparcie robią dobrą robotę i chwała im za to. Przepraszam też śp. Lecha Kaczyńskiego, który wiecie co by na to powiedział? Pewnie przewraca się w grobie na to wszystko, na takie niszczenie instytucji, antypaństwowe hasła. On przypomniałby zaraz, że musimy pamiętać o osobach słabszych, starszych i biedniejszych, że potrzebny jest niedający zysków Sienkiewicz  i integracja kulturalna oraz obiektywna informacja, której żadne komercyjne media nie zapewnią. I racja!

Krótko mówiąc Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zupełnie przestała się zajmować kontrolą tego, jak wypełniana jest misja publiczna, bo za bardzo była zajęta misją polityczną i kręceniem interesów przy udzielaniu koncesji i rozdzielaniu bogatym koncesjonariuszom opłat na raty,  bez troski o wyschnięty do dna Skarb Państwa. Najwyższy czas, aby działaność tego organu - czego tak bardzo obawiał się Dworak i przed czym na razie uratowali go sejmowi poplecznicy  -, jak i tych tumaniących nas za nasze pieniądze telewizji, prześwietliła dokładnie Najwyższa Izba Kontroli. Cóż, że zawiadomienie do prokuratury poszło? Jakoś w te prokuratury ostatnio nie wierzę...  Niech się posłowie -  kolesie z PO przestaną bić w piersi PSL, niech pokażą tę swoją "etyczność", niech nie blokują wniosku opozycji i zezwolą w końcu NIK na tę kontrolę!
 

Mieszczuch7
O mnie Mieszczuch7

„Jedenaście dni temu dość mało znany bloger Mieszczuch7 napisał bardzo ciekawą notkę p.t. "Nowy mur - warszawski". Jako pierwszy zauważył on, że dzięki stalowym barierkom Pałac Prezydencki zaczął przypominać warowną twierdzę. Porównał on to do muru oddzielającego Żydów od Palestyńczyków oraz do wysokich płotów, które rozdzielają katolików i protestantów w Belfaście. Później także inni publicyści /n.p. Johny Pollack/ czynili podobne porównania, ale Mieszczuch7 był pierwszy. Jego poprzednia notka o ataku na niezawisłość Rzecznika Praw Obywatelskich też była bardzo interesująca. Warto zaglądać na ten blog.” elig, 28.08.2010

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka