Chyba wreszcie możemy zdeszyfrować ten tekst lidera grupy T.Love, Muńka Staszczyka, kiedy mówił: "Może Kaczyński jest uczciwy, ale co zrobię, że się go boję?” Czego bowiem miałby się bać taki muzyk, jeśliby nie miał czegoś za uszami?
T.Love nie bało się CBA, nie bało się uczciwej polityki. Oni mieli ją w dupie! Im chodziło tylko i wyłącznie o to, by dano im w spokoju ćpać, chlać itd. Ci tak zwani artyści, te niby elity, popierały Platformę Obywatelską właśnie ze względu na tę nadzieję, że z partią miłości i z Tuskiem to będzie pełna wolność i swoboda, leseferyzm, a może nawet zalegalizowana marycha... Bo przecież sam Tusk palił! Był także taki radny i potem poseł PO (jak on sie nazywał?), złapany przez policję, jak prowadził napalony i z narkotykami w samochodzie, który to obiecywał, czyż nie?
I tu się pomylili! Surprise! ! Tusk, nie Tusk, policja jednak ich złapała! Nakryli ich wczoraj wieczorem na gorącym uczynku, na dzieleniu w mieszkaniu kompozytora współpracującego z grupą ponad kilograma haszyszu i marihuany! Raczej trudno im będzie się usprawiedliwiać, że taka ilość towaru to tylko na własny użytek, albo - jak senator Piesiewicz - że to takie "sproszkowane lekarstwa", albo jakieś zioła lecznicze? Jeszcze, żeby było śmieszniej, Muniek Staszczyk usiłuje rozmydlać sprawę opowiadając o kłopotach alkoholowych swojego basisty. Chce w ten sposób pokryć sprawę narkotyków i może nawet dilerki. Mówi, że biedny ten jego basista potrzebował pomocy...
Pomocy też potrzebują ci wyborcy, którzy zawierzyli takim autorytetom - artystom, jak Wajda, Kutz, Szymborska, Olbrychski, czy również lubiącej zapalić trawę Korze... Bo ci nieodpowiedzialni artyści upowszechniali pewien model zamulenia dusz i umysłów. Może widząc, na czym polegają prawdziwe lęki tych artystów przed Kaczyńskim, w końcu się przebudzą?
Komentarze