Mieszczuch7 Mieszczuch7
789
BLOG

Ziobro, again

Mieszczuch7 Mieszczuch7 Polityka Obserwuj notkę 5

Ziobro, Ziobro i Ziobro! W "Kawie na ławę" i w "Loży prasowej", przed "Faktami", w Faktach" i po "Faktach", a nawet w "Babilonie"! Przez cały okrągły tydzień media centralne mielą jeden temat. Nie było innych istotnych tematów, nieistotne nawet, co ten Ziobro powiedział, ale samo to, że się w ogóle ośmielił odezwać!  Nie do zniesienia jest samo to, że taki Ziobro, taki "młokos" jak mówią (by nie powiedzieć gówniarz), zabiera głos i krytykuje Tuska! To straszne, to okropne, to jak bąk w salonie!

Ziobro rzekomo nie miał prawa mówić w Parlamencie Europejskim o problemach z wolnością słowa w naszym kraju. A czy Polska nie jest członkiem Unii i czy jej sprawy nie są sprawami unijnymi? Czy mamy czekać, aż wobec naszego przemilczania, ukrywania wewnętrznych problemów zaczną zamiast nas mówić o ich inni? Jak wobec Białorusi? Sądzicie, że przesadzam? Ale właśnie to już było: wobec przemilczenia Tuska spraw rolnictwa  w jego inauguracyjnym przemówieniu jeden z posłów z innych krajów poruszył na forum Parlamentu sprawę uchwalonej niedawno ustawy o nasiennictwie, która pozwala na wprowadzanie do Polski, a  tym samym na terytorium Unii, roślin genetycznie modyfikowanych, GMO! Znów Unia musi nas bronić przed naszym rządem, jak w sprawie umowy gazowej... TVN tego oczywiście nie nagłaśniał.

Jest zasadnicza różnica między wypowiedzią Ziobry, jako posła na forum Parlamentu Europejskiego, a szkalowaniem naszego kraju przez Geremka, Wajdę i innych celebrytów do jakichś gazet francuskich, włoskich, czy Michnika do kremlowskich. On zwyczajnie wykonywał swój mandat. Bronił wartości uniwersalnych, wolności słowa. Nie skłamał, nie falszował rzeczywistości. Oni nadużyli swej pozycji do obrony własnych, prywatnych interesów: by bronić się przed lustracją, by bronić swych pogmatwanych życiorysów i zawartych kompromisów.

Pompuje się dyskusję o tym, że Ziobro ma rzekomo rywalizować z Kaczyńskim, że młody głupi, że młody wilk  nauczył się gryżć, i po raz nie wiadomo który ogłasza się rozłam w PIS, zamach stanu i odsunięcie lidera na boczne tory. Kiedy w końcu Ziobro zgodnie, wraz z kolegami, odpiera te zarzuty, to wtedy rozlega się lament, że oni się tłumaczą jak zbite psy... Przez kogo zbite? No, jasne! Wszyscy wiedzą! Sugeruje się, że Kaczyński musiał ich bezlitośnie zrugać! Żeby wciąż utrzymywać przekonanie o nienormalności, o jakichś chorych relacjach w PIS, o jakiejś potworności samego Kaczyńskiego...  Wciąż to samo! Nie da się przekonać, że rozmowa z Kaczyńskim nie jest jakąś nieprzyjemnością.  Nikt mi nie uwierzy, że chwila rozmowy z nim daje wiele inspiracji, że upewnia, uspakaja, że wzbudza naturalnie podziw dla jego intelektu, pamięci, siły charakteru i szacunek. Że zwyczajnie fajnie jest z nim pogadać. Nie ma co przekonywać!

Działacze polityczni i dziennikarze zamiast skorzystać ze znakomitej okazji i stanąć po słusznej stronie walczących o prawa do wolności słowa, ująć się za masowo podsłuchiwanymi obywatelami, przez służby rządzone przez Tuska,  niezauważanymi w mediach mainstreamu mniejszymi ugrupowaniami, szykanowanymi dziennikarzami, a przeciw przejmowaniu obiektywnych pism, eliminowaniu ludzi wierzących, z tzw. przestrzeni publicznej, przeciw aresztowaniu kibiców za hasła antyrządowe, straszeniu internautów. Nie, oni udają, że problemu nie ma,  próbują rozmazać go, przerwać, zagłuszyć mówiących o tym politykom, jak wczoraj Anita Werner w "Faktach po faktach" w TVN24. Nie dać Wojciechowskiemu nic powiedzieć o zwalnianiu dziennikarzy z mediów publicznych! Tak, blokując tę wypowiedź Werner zachowała się nielojalnie wobec kolegów dziennikarzy (już nas nawet przestało dziwić, że  te redaktorki bronią bardziej Poczobuta na Białorusi, niż bliższych kolegów w kraju). Po drugie, po chamsku  zachowała się ona wobec zaproszonego do studia gościa (innych marszałków Sejmu traktuje się oględniej). Po trzecie, oświadczyła ona, że te media nie będą służyć pewnym grupom społeczeństwa, że poprzez tę telewizję nie dociera się do rolników,  że olewa rolników!

To było dla nas jasne. Natomiast to, że Werner to bezczelnie tak wyrąbała przed kamerą, to jest absolutny skandal! Pewne grupy społeczne są w ogóle niereprezentowane w mediach, marginalizowane.

Poza tym Werner zasugerowała w pytaniu, że dzisiejsza pielgrzymka słuchaczy Radia Maryja do Częstochowy jest jakoby częścią kampanii wyborczej. Wcześniej też tak piętnowano uczestników mszy w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej i procesji od katedy św. Jana Chrzciciela do Pałacu Prezydenckiego. Napiętnowano nas jako hieny, polityczne, bandę oszołomów i faszystów, i odebrano nam prawo do wypowiedzi, do istnienia. Takich, jak my, nowocześni Polacy się muszą wstydzić przed światem! Wierzący nie mają już prawa do procesji, pielgrzymek, modlitwy w miejscu publicznym? Nie, bo swą modlitwą rzekomo dzielą społeczeństwo i uprawiają politykę! Tak więc całe grupy społeczeństwa pozostają nieme, zakneblowane, wykluczone.

Mainstreamowe media służą nie informowaniu, ale manipulowaniu i cenzurowaniu społeczeństwa. Służą temu, byśmy teraz przez kolejne kilkaset dni godnie milczeli i bezwarunkowo wspierali rząd Platformy.  No way!  A Ziobro miał niestety rację.

Mieszczuch7
O mnie Mieszczuch7

„Jedenaście dni temu dość mało znany bloger Mieszczuch7 napisał bardzo ciekawą notkę p.t. "Nowy mur - warszawski". Jako pierwszy zauważył on, że dzięki stalowym barierkom Pałac Prezydencki zaczął przypominać warowną twierdzę. Porównał on to do muru oddzielającego Żydów od Palestyńczyków oraz do wysokich płotów, które rozdzielają katolików i protestantów w Belfaście. Później także inni publicyści /n.p. Johny Pollack/ czynili podobne porównania, ale Mieszczuch7 był pierwszy. Jego poprzednia notka o ataku na niezawisłość Rzecznika Praw Obywatelskich też była bardzo interesująca. Warto zaglądać na ten blog.” elig, 28.08.2010

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka