Platforma żąda natychmiastowych przeprosin od premiera Kaczyńskiego, za jego kłamliwy rzekomo zarzut, że zamierza ona prywatyzować szpitale. Od prywatyzacji się odcina, do starych programów się nie przyznaje i straszy pozwem wyborczym!
Aco dzisiaj sądzi Komorowski na temat prywatyzacji szpitali?
Mówi o tym w odpowiedzi na jedno z pytań w ankiecie pn. „Debata Faktu.” (Fakt, 12.06.2010r.).
3.Czy szpitale trzeba sprywatyzować?
Nie, nie trzeba. To znaczy powinna być to swobodna decyzja właściciela czyli samorządu. Życie pokazuje, że szpitalom potrzebne jest lepsze zarządzanie. Żeby się nie zadłużały. Żeby się modernizowały. Żeby dbały o pacjentów.Przykłady pokazują, że prywatyzacja może temu sprzyjać.Ale jednocześnie prywatyzacja na pewno nie może ograniczać dostępności oraz pełnienia misji publicznej przez szpitale. Ważne jest utrzymanie zasady, że bez względu na to jaka jest to formuła własności, pacjent nie płaci z własnej kieszeni.
Dla porównania – na to samo pytanie Jarosław Kaczyński tak odpowiada:
Nikt w Polsce nie zakazuje tworzenia prywatnych szpitali. Sporo ich już powstało, dobrze funkcjonują i z pewnością będą powstawać kolejne. Nie oznacza to jednak, ze szpitale państwowe trzeba sprywatyzować. Służba zdrowia powinna być przede wszystkim sprawna w ratowaniu życia i zdrowia obywateli.Sama prywatyzacja nie poprawi sytuacji służby zdrowia.
Według relacji TOK FM: Kandydat PiS na prezydenta w tym momencie odnosił się do prywatyzacji służby zdrowia, którą jego zdaniem chce przeprowadzić rząd PO. - Ja mam taką rodzinną sytuację, że od miesięcy bywam w szpitalu i codziennie widzę, jak ta publiczna, niedofinansowana służba zdrowia działa. Obserwuję działania wobec ludzi nieznanych, często biednych. Oni uzyskują pomoc i tak powinno zostać, bo to jest sprawa sprawiedliwości i przyzwoitości - argumentował Jarosław Kaczyński. W ten sposób dowodził, że kartka wrzucona do urny w czasie wyborów to wybór pomiędzy koncepcją prywatyzacji służby zdrowia a zachowania publicznej.
I to w starym, klasycznym stylu, jak we fredrowskiej „Zemście”: nadęty aż mu wąs sterczy sztywno, drobny szlachetka buduje mury i prowadzi wielkie wojny ze swoimi najbliższymi ziomkami, listy pisze czy dyktuje, pozwy do sądów szykuje…
Podczas gdy PiS opowiadało się zawsze za Polską solidarną, PO głosiło walkę o możliwie nieograniczone mechanizmy rynkowe.
Jeśli to mi się tylko zdawało, to znaczy że żyję w jakimś matriksie, a nie w realnym świecie.
Komentarze
Pokaż komentarze (26)